Pippi i tvättstugan
Pippi i tvättstugan
Był słoneczny, ciepły, letni
poranek. Słońce zaglądało do pokoju Pippi i swoimi promykami zachęcało do
wstania z łóżka. Pippi wsunęła się głębiej pod kołdrę i nie miała zamiaru
wstawać ze swojego ulubionego łóżka.
-No tak wszyscy poszli do szkoły i znowu zostałam sama.
-Co będę dzisiaj robić?
Pippi otworzyła jedno oko i nagle
przypomniała sobie, że jej ulubiona sukienka nie wygląda najlepiej po
wczorajszej zabawie błotnej z jej przyjaciółmi Tommym i Aniką.
-O jej!
-Przecież muszę
się w coś ubrać! To oznacza niestety wizytę w ciemnej, zimnej pralni, pierwszy
raz w moim życiu!
Pippi zeszła po stromych, drewnianych schodach trzymając w jednej ręce
sukienkę a w drugiej jedyną butelkę z płynem, którą znalazła w swoim domu. Na
środku pralni stało coś co pewnie było pralką.
- Ciekawe jak to działa? Pomyślała Pippi drapiąc się po głowie.
Otworzyła pralkę, wlała płyn w jedyny otwór, który zobaczyła po czym
wcisnęła wszystkie cztery przyciski.
- Hurra!!!! Dobra robota! Ale jestem zdolna!
Nagle spostrzegła, że nie widzi płynu do prania a przecież wlała pół
butelki. Niewiele myśląc dodała resztę płynu z butelki. Nagle sukienka zaczęła
wirować niczym kolorowa karuzela coraz szybciej i szybciej. Pralka wydawała
dziwne dźwięki a z każdej strony wydobywała się piana. Z każdą sekundą było jej
więcej i więcej.
Oj!!! Czy to tak ma być?
Dziewczynka zaczęła świetnie się bawić w domowej pralni pełnej piany i słodkich
zapachów płynu do prania. Zaczęła nurkować w obfitej pianie. Skakała, robiła
fikołki i podskoki. Nagle piana zaczęła wydostawać się przez drzwi pralni i
wpełzać niczym ślimak po schodach do mieszkania na wyższym piętrze. Nagle drzwi
pralki otworzyły się z hukiem i sukienka wystrzeliła w powietrze jak rakieta.
Tym sposobem pranie okazało
się całkiem przyjemnym zajęciem. Kiedy Tommy i Anika wracali ze szkoły ze
zdziwieniem patrzyli na kłęby piany wydobywające się już nie tylko drzwiami ale
i oknami domu Pippi.
Katarzyna, Maria, Mariola, Natalia, Patrycja
Kommentarer
Skicka en kommentar